Szczeliniec Wielki wraz ze Skalnym Labiryntem

przez Asia
645 wyświetleń Doceń naszą pracę

Spis treści.

Szczeliniec Wielki to najwyższe wzniesienie Gór Stołowych (919 m n.p.m.) i jednocześnie szczyt zaliczany do Korony Gór Polski.

Cała trasa nie jest zbyt wymagająca. Jedynie odcinek po schodkach od wejścia na szlak do Przełęczy między Szczelińcami (Wielkim i Małym) sprawi, że trochę się rozgrzejesz lub czasami będziesz musiał przystanąć dla wyrównania tętna.

Mapka z wytyczoną trasą.

Długość całej trasy (począwszy od parkingu, przez szlak żółty, Przełęcz między Szczelińcem Wielkim i Szczelińcem Małym, następnie przez Skalny Labirynt i z powrotem na parking): 3,2 km.

Szczeliniec Wielki jest dostępny dla zwiedzających w sezonie letnim tj. od 1 maja do 31 października.

Ze względu na czasowe oblodzenia w zimie w Górach Stołowych, szlaki turystyczne na okres zimowy (od początku listopada do końca kwietnia) są oficjalnie zamykane. Szlaki nie są wówczas odśnieżane, mogą być oblodzone i śliskie. Można wejść na szlak, ale wyłącznie na własną odpowiedzialność. Zaletą takiego zimowego wejścia jest bezpłatne przejście przez Skalny Labirynt, czyli drugą część trasy od Schroniska PTTK „Na Szczelińcu”.

Samo wejście na Szczeliniec Wielki jest bezpłatne, ale jeśli będziesz chciał zejść ze szczytu inną drogą, z jednoczesnym przejściem przez Skalny Labirynt, to wiązać się to będzie z koniecznością kupienia biletu.

Szlaki na Szczeliniec Wielki. Parking i inne informacje praktyczne.

Na sam Szczeliniec Wielki wiodą dwie drogi:

  • od strony Karłowa, na początku żółtym szlakiem – prowadzi po ok. 665 schodach. Są poręcze i wchodzi się dość wygodnie. Ta droga polecana jest w zasadzie dla większości chodzących turystów – w tym dzieci (ale bez wózków) oraz osób starszych.
  • od strony Pasterki, na początku żółtym szlakiem – droga jest krótsza i dodatkowo na odcinku od drogi do przełęczy – dzika, brak poręczy i udogodnień. Schody będą dopiero tam, gdzie droga łączy się ze szlakiem od strony Karłowa. Parking od strony Pasterki mieści do 10 aut i nie poleca się zostawiania tutaj auta na noc.

Na Szczeliniec Wielki wybraliśmy się tym razem szlakiem od strony Karłowa.

 

Parking pod Szczelińcem Wielkim.

Samochód można zostawić na rozległym parkingu od strony Karłowa na polanie, niedaleko wejścia na szlak. Parking jest płatny – 10 zł za dzień, a zamiast paragonu otrzymaliśmy pocztówkę z widokiem na Szczeliniec Wielki.

Po zaparkowaniu, udaliśmy się w lewo w kierunku asfaltowej dróżki prowadzącej do wejścia na Szczeliniec Wielki, wzdłuż której widać liczne sklepiki.

 

Toalety.

Toalety znajdują się przy wejściu na szlak (przenośne TOI TOI). Są bezpłatne, ale jak wiadomo standard może pozostawiać wiele do życzenia. Można też skorzystać z toalety udostępnianej przez sprzedawczynię sklepiku z pamiątkami . Toaleta jest płatna, znajduje się za sklepikiem. Trzeba pobrać kluczyk u sprzedawczyni. Standard trochę lepszy niż w tych pierwszych.

Jak wygląda wejście na Szczeliniec Wielki?

Wejście na szczyt to prawie wyłącznie schody, więc można się trochę zasapać. Widokowo ta trasa nie jest jakaś wyjątkowa, bo idziemy przez las i nie ma za bardzo widocznych przestrzeni.

Najciekawszy odcinek zaczyna się moim zdaniem nieco przed szczytem, tj. począwszy od Przełęczy między Szczelińcem Małym i Szczelińcem Wielkim. Jest to jednocześnie miejsce, w którym łączy się szlak żółty, niebieski oraz Trasa turystyczna im. Franciszka Pabla oznaczona kolorem zielonym.

Szlak żółty prowadzi zaś od stóp Szczelińca Wielkiego do Przełęczy między Szczelińcami Małym i Wielkim. Potem należy kierować się w prawo (już nie żółtym szlakiem) w stronę Trasy turystycznej im. Franciszka Pabla.

Kim był Franciszek Pabel?

Franciszek Pabel wniósł swój niezapomniany wkład w propagowanie Szczelińca Wielkiego turystom.

Franciszek Pabel (ur. 17 listopada 1773r. w Karłowie w Górach Stołowych, zm. 2 czerwca 1861r. tamże) był sołtysem Karłowa. Został jako pierwszy oficjalnie mianowany przewodnikiem turystycznym w Sudetach. Przez 71 lat (!) swego życia oprowadzał turystów po tych szlakach, często nawet po 3-4 razy dziennie. W swoich opowieściach propagował Szczeliniec Wielki oraz Karłów.

W 1814r. z jego inicjatywy zbudowano pierwsze drewniane schody (po kapitalnym remoncie w 2001r. oddano je znów do użytku). Tymi schodami opuszcza się obecnie Szczeliniec Wielki).

Po jego śmierci działalność przewodnicką kontynuował jego syn oraz wnuk, jednak nie mieli oni tak dobrych opinii jak ich pierwowzór.

Szlak na Szczeliniec Wielki od Przełęczy między Szczelińcami: Wielkim i Małym.

Tymczasem kontynuujemy naszą wędrówkę szlakiem.

Dalej szlak prowadzi zaś po schodach i drewnianych podestach aż do Schroniska PTTK „Na Szczelińcu” wybudowanego w stylu szwajcarskim i zwanego także „Szwajcarką”. Dojście od Przełęczy do Schroniska zajmuje jakieś 10 min.

Na szczycie, prócz schroniska i pięknych widoków, znajdziemy także restaurację. Można skorzystać także z noclegu oferowanego przez schronisko (sugerowana jest wcześniejsza rezerwacja ze względu na ograniczoną ilość miejsc). Standard jest turystyczny – pokoje są wieloosobowe, a wspólne łazienki znajdują się na korytarzu.

Z racji tego, że na Szczeliniec nie prowadzi żadna droga dojazdowa, towary do restauracji i do schroniska są transportowane za pomocą windy towarowej.

Piękne widoki ze szczytu z pewnością zrekompensują wysiłek włożony w pokonanie wszystkich kamiennych schodów.

Dalszy szlak od Szczelińca Wielkiego do Skalnego Labiryntu.

Gorąco polecam kontynuowanie wycieczki dalszym szlakiem (już płatnym) rozpoczynającym się za Schroniskiem. Tym szlakiem zejdziesz także ze szczytu inną drogą, niż wszedłeś. Kasa biletowa znajduje się za schroniskiem.

Polecam zwłaszcza zakup biletu online, bo w sezonie letnim tworzy się na szczycie naprawdę długa kolejka oczekujących, chcących kupić bilet na dalszy odcinek. My tego niestety doświadczyliśmy i straciliśmy przez to prawie pół godziny. Bilet online można kupić tutaj, a cennik biletów znajduje się tutaj.

Na dalszym odcinku znajdują się zaś naprawdę ciekawe formacje skalne, punkty widokowe i liczne zwężenia między głazami. A wszystko nazwane bardzo obrazowo – są tu Kaczęta, Wielbłąd, Tron Liczyrzepy, Małpolud, Diabelska Kuchnia, Piekiełko, Kołyska, Kwoka, Koński Łeb i Słoń.

Szlakiem od Schroniska poruszamy się w jednym kierunku i ostatecznie wyjdziemy obok miejsca, gdzie weszliśmy na szlak prowadzący na Szczeliniec Wielki.

Idąc płatnym odcinkiem szlaku, po drodze przejdziemy po drewnianych kładkach prowadzących do Tronu Liczyrzepy, czyli jednego z punktów widokowych na trasie. Jest to jednocześnie najwyższy punkt na Szczelińcu, więc jeśli planujemy zebranie wszystkich szczytów Korony Gór Polski, to wejście na Tron Liczyrzepy jest wręcz obowiązkowe.

Następnie schodzimy z Tronu Liczyrzepy i podążamy dalej wyznaczoną trasą – w dużej mierze dalej po drewnianych kładkach. Mijamy także niewielki mostek.

W pewnym momencie widać niżej ścieżkę prowadzącą do samego Piekła. Będziemy nią później schodzić.

Po drodze mijamy jeszcze jeden punkt widokowy ze skałą przypominającą Głowę Małpoluda, a następnie idziemy dalej i docieramy do szczeliny między skałami.

Piekiełko na Szczelińcu.

Najpierw schodzimy oporęczowanymi schodkami do Diabelskiej Kuchni, a następnie do Piekiełka o głębokości 30 metrów. Jest to zresztą najciekawszy odcinek trasy i zawsze budzi sporo emocji wśród turystów.

Przeciskamy się przez coraz węższe szczeliny. Przy większej liczbie turystów tworzą się tutaj zatory.

Niektórzy muszą mocniej wciągnąć powietrze, żeby się zmieścić 🙂 . Jeśli ktoś niesie na plecach większy plecak górski, to może się zaklinować.

W końcu udaje się dotrzeć do samego Piekła – tylko nie wiem, czy się cieszyć, że się tu znalazłam? Nie planowałam, że nastąpi to tak szybko, myślałam, że jeszcze całe życie przede mną😉.

Na dnie Piekiełka, o dziwo, nie ma piekielnych ogni, lecz znajdują się drewniane kładki. Jest to zresztą bardzo wygodne, zwłaszcza, gdy po obu stronach kładek będzie woda lub błoto.

Niebo i zejście ze Szczelińca do Karłowa.

Po wyjściu z Piekła jesteśmy tak oszołomieni, że udało nam się stamtąd wydostać, że idziemy trochę po omacku przed siebie i w końcu docieramy na kolejny taras widokowy. Skoro było Piekiełko, to teraz czeka nas coś przyjemniejszego dla duszy. Pierwszy taras widokowy po Piekiełku to zatem… Niebo.

Następnie odnajdujemy początek schodków, którymi zejdziemy aż do miejsca, przy którym weszliśmy na żółty szlak prowadzący do Przełęczy.

Schodząc po schodkach, szybko pokonaliśmy różnicę wysokości i ani się obejrzeliśmy, a byliśmy już na samym dole.

Szczeliniec Wielki odwiedziliśmy w lipcu 2019r., stąd takie tłumy turystów widoczne na zdjęciach. Trzeba będzie wybrać się tu kiedyś spokojniejszą porą – może jesienią? Choć nie wiem, czy za drugim razem Piekło nas całkowicie nie pochłonie😊.

szczeliniec wielkiDolnyŚląskgory stolowe1137SzczeliniecWielki 1

Podobało się? Zainspirowałam?

Zostań proszę na dłużej - obserwuj mój profil na Facebooku. Będzie mi również bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad na blogu :-).

Skomentuj

Spodoba Ci się także

Doceń treści na blogu :-)

Jeśli spodobały Ci się treści na moim blogu, skorzystałeś z nich przy planowaniu własnej podróży, przyjemnie spędziłeś tu czas, będzie mi bardzo miło, jeśli postawisz mi symboliczną kawę. W ten sposób wesprzesz to, co robię i dasz mi motywację do dalszego działania.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Zaglądaj częściej, polub bloga!