Spis treści.
Zamek Księcia Henryka ukryty jest w niewielkim lesie między Marczycami, Sosnówką i Staniszowem. Jadąc od strony Sosnówki, do Zamku dotrzecie z jednej z głównych dróg we wsi, czyli ul. Jeleniogórskiej, kierując się za tabliczką prowadzącą do zamku. Wybierając trasę spacerową z Sosnówki, dotrzecie tu nawet z wózkiem dziecięcym z większymi kołami.
Dogodnie jest zwiedzić zamek, jeśli zatrzymaliście się np. w Szklarskiej Porębie lub Karpaczu. Zamek Księcia Henryka znajduje się ok. 10 km od Karpacza, a ok. 20 km od Szklarskiej Poręby. Jeśli więc wracacie do domu w tę stronę lub macie po prostu ochotę na krótką wycieczkę ze Szklarskiej lub Karpacza, to ten niewielki zamek może okazać się świetnym wyborem.
Zamek położony jest malowniczo na Wzgórzu Grodna (504 m n.p.m), największym wzniesieniu Wzgórz Łomnickich. Nie był nigdy zamkiem obronnym. Był jedynie zamkiem myśliwskim wybudowanym na wzór średniowiecznego zamku. Stanowił także miejsce romantycznych wycieczek w celu podziwiania pięknej panoramy, jaka się stąd rozpościera. Spod zamku, a jeszcze lepiej z zamkowej wieży widokowej można bowiem zobaczyć niemal całe Karkonosze – od Śnieżki aż po Śnieżne Kotły i Szrenicę. Widać stąd także okoliczne miejscowości: Marczyce, Sosnówkę, Podgórzyn, Staniszów, a także spokojne lustro wody Zbiornika Sosnówka.
Tym razem, idąc z wózkiem, wybraliśmy wariant od strony Sosnówki. Po zaparkowaniu auta na parkingu na polanie, ruszyliśmy asfaltową drogą pod górę. Już po chwili minęliśmy dom po naszej lewej stronie, a za nim szlaban, za którym znaleźliśmy się już na szlaku w lesie.
Po około 10-15 minutach spaceru doszliśmy do rozejścia szlaków. Możemy wybrać trasę nieco krótszą, ale też nieco bardziej stromą i kamienistą (czas na przejście według tabliczki – 20 minut) lub łagodniejszą trasę spacerową (według tabliczki – 30 minutową). Z racji wózka wybraliśmy oczywiście ten drugi wariant. Czas podany na tabliczce jest trochę zawyżony, bo przy zamku byliśmy już po kolejnych 15 minutach, przy czym szliśmy dość żwawo.
Trasa jest łagodna, choć prowadzi stale lekko pod górę. Jedynie na ostatniej prostej do zamku pojawiają się drobne trudności w postaci kamieni na szlaku i nierównego podejścia, ale nasz wysportowany, silny tatuś bez problemu sobie z tym poradził.
Zamek najwygodniej zwiedzać od maja do października. Wówczas jest on otwarty codziennie między godz. 10:00 a 17:00. W pozostałych miesiącach zwiedzanie wymaga wcześniejszej rezerwacji telefonicznej pod numerem telefonu: 695 558 553.
Zamek jest obecnie w rękach prywatnych, a zysk ze sprzedaży biletów przeznaczany jest na renowację zamku. Ceny biletów są bardzo przystępne. Bilet normalny kosztuje 7 zł, a ulgowy 5 zł. Garść informacji historycznych o zamku znajdziecie na stronie zamku – link tutaj.
Zamek jest niewielki i nie nastawiajcie się na długie zwiedzanie. Na samym zamku spędzicie raczej ok. 10 minut.
Jest tutaj wieża widokowa z metalowymi, krętymi stopniami, po których wejdziecie na samą górę dla pięknego widoku. Prócz wieży zobaczycie tu także niewielką komnatę, w której możecie zobaczyć m.in. zbroję rycerską.
Po samym zamkiem znajdują się drewniane ławki i stoliki, wygodne np. do nakarmienia malucha czy odpoczynku.
Z zamkami związane są często różne, ciekawe legendy. Nie inaczej jest z Zamkiem Księcia Henryka.
Zgodnie z jedną z legend, ród von Reuss był zwaśniony z rodem Schaffgotschów. Ci pierwsi byli właścicielami Staniszowa i Wzgórza Grodna, natomiast do tych drugich należał Zamek Chojnik w Sobieszowie.
Z pozoru niewinna rywalizacja dotycząca myśliwskich trofeów przerodziła się w chorą dumę i nienawiść, która doprowadziła do chęci prześcigania się nestorów rodu także w innych kwestiach. Tak oto hrabia Henryk LXII von Reuss pozazdrościł Zamku Chojnik ich właścicielom i wybudował konkurencyjny zamek na szczycie Grodnej. Tak właśnie powstał Zamek Księcia Henryka.
Nestorzy obu rodów byli przy tym tak zaślepieni swym konfliktem, że nie dostrzegli rozwijającej się między ich dziećmi wielkiej miłości.
Córka hrabiego Schaffgotscha i syn księcia Reussa pokochali się szczerze i zaczęli potajemnie spotykać. Miejscem ich potajemnych schadzek było rozdroże za Czerwoną Doliną, w tunelu obok okazałego grabu. Kryjąc się w jego cieniu, przeżywali wspaniałe chwile młodych kochanków. Przechadzali się także leśnymi ścieżkami, a także siadali na górskich łąkach rozkoszując się wspaniałym widokiem na Karkonosze.
W trakcie jednej z tych schadzek spotkali Ducha Gór Karkonosza (zwanego także Rzepiórem lub Liczyrzepą). Ten zaś, rozczulony ich widokiem, zapytał, co chcieliby od niego dostać w prezencie. W odpowiedzi usłyszał, że chcieliby otrzymać taką miłość, której nikt im nie odbierze i nikt ich nie rozłączy. Jak się później okazało, taki właśnie prezent od niego otrzymali.
Tymczasem rodzice zakochanych dowiedzieli się o potajemnych schadzkach młodych. Zakazali im tych spotkań pod groźbą surowej kary. To jednak nie zmniejszyło determinacji zakochanych i nadal się spotykali.
Zdesperowani rodzice, chcąc odseparować młodych od siebie, zamknęli ich ostatecznie w swych zamkach. Młodzieniec utknął więc w Zamku Księcia Henryka, zaś córkę Schaffgotschównę zamknięto w Zamku Chojnik.
Zgodnie z legendą, kiedy ich ręce spotkały się we wzajemnym uścisku, a usta w pocałunku, grab – przyjaciel Ducha Gór – objął ich delikatnie swoimi korzeniami i następnie zabrał ze sobą. Wszystko nagle zniknęło – zakochani, tunel i drzewo. Duch Gór połączył ich rzeczywiście miłością, której nikt już nie rozłączy.
A co się stało z rodzinami młodych? Zwaśnione rody niestety bardzo podupadły. O ich świetności świadczą jedynie ruiny obu zamków – Zamku Chojnik i Zamku Księcia Henryka.
Gdzieś zaś na stoku Grabowca, w okolicy kaplicy świętej Anny ze źródłem miłości, rośnie cudowny, spleciony, podwójny grab. Ten, kto natknie się na to niezwykłe drzewo, otrzyma miłość, której nikt nie rozdzieli.
Mówi się także o tym, że ten, kto nabierze wody z cudownego źródła miłości i obiegnie siedmiokrotnie kaplicę świętej Anny nie roniąc przy tym ani jednej kropli, ma także zapewnioną wielką miłość. Woda ze źródła spływa podobno jak łzy szczęścia zakochanych, których połączył Duch Gór Karkonosz.
Tyle legend. Prawdziwe czy nie, jedno jest pewne. Warto zajrzeć na Zamek Księcia Henryka, bo widok z niego jest przepiękny. Jeśli jesteście fanami górskich widoków, na pewno nie będziecie zawiedzeni.
Podobało się? Zainspirowałam?
Zostań proszę na dłużej - obserwuj mój profil na Facebooku. Będzie mi również bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad na blogu :-).