Wokół Stogu Izerskiego wózkiem

przez Asia
50 wyświetleń Doceń naszą pracę

Spis treści.

Po łagodnej wycieczce polegającej na zejściu ze Stogu Izerskiego, o której przeczytacie w tym wpisie – link tutaj, przyszedł czas na dłuższą wersję, obejmującą obejście Stogu Izerskiego. Tę wycieczkę zaplanowaliśmy wraz z nieco starszymi maluchami (nasz syn był wtedy w wieku 3 lat).

Trasa obejmuje wjazd na górną stację pod Stogiem Izerskim, a następnie obejście samego Stogu Izerskiego i powrót pieszo do Świeradowa-Zdroju. Całą trasę przeszliśmy ze spacerówką.

Kilka słów o szlaku.

Przygotowanie do wycieczki.

Warto wziąć ze sobą dużo prowiantu i wody, bo prócz Schroniska na Stogu Izerskim nie uświadczymy po drodze żadnego miejsca z jedzeniem. Aż do Świeradowa-Zdroju. A jak powszechnie wiadomo, wycieczki z maluchami lubią się przedłużać, więc lepiej być na to przygotowanym. 

Nam co prawda nie zabrakło jedzenia dla maluchów, ale nie przewidzieliśmy, że wycieczka będzie trwała około 8 godzin (teoretycznie do przejścia w niecałe 4 godziny). Tak więc do zapamiętania przy planowaniu kolejnej tego typu wycieczki. 

Parkingi.

Tym razem także zaparkowaliśmy auto na bezpłatnym parkingu przy drodze – przy ul. Strażackiej w Świeradowie-Zdroju – Parking na Młynicy. Parking bezpłatny znajduje się około 400 metrów od dolnej stacji kolejki. 

Można także skorzystać z jednego z płatnych parkingów znajdujących się przy dolnej stacji kolejki gondolowej – tych jest tutaj kilka, do wyboru. 

Przebieg trasy.

Cała trasa, wliczając w to dojście z parkingu, liczy około 13 km. Na najwyższy punkt wycieczki, czyli na górną stację kolejki gondolowej (1060 m n.p.m.) znajdującą się pod Stogiem Izerskim (1105 m n.p.m.), wjeżdżamy kolejką gondolową Ski & Sun w około 8 minut. Bilet kupujemy w jedną stronę, więc oszczędzamy parę złotych. Aktualne ceny biletów znajdziecie tutaj.

Po wjeździe na Stóg Izerski możemy nacieszyć się widokiem lub od razu ruszyć w dalszą drogę. 

Możemy też coś przekąsić w Schronisku na Stogu Izerskim, znajdującym się nieco poniżej wierzchołka Stogu Izerskiego. 

Stóg Izerski.

Ze Stogu Izerskiego rozciąga się widok na Obniżenie Świeradowa, Pogórze Izerskie oraz Grzbiet Kamieniecki.

Jest gdzie usiąść, aby kontemplować ten widok, bo na polanie górnej stacji kolejki znajdziemy kilka ławek. Widok można także podziwiać z okolic Schroniska na Stogu Izerskim.

Stóg Izerski cieszy się dużym zainteresowaniem o każdej porze roku. Latem króluje tu turystyka piesza i rowerowa. Tras rowerowych nie brakuje, bowiem w ramach polsko-czeskiego projektu powstało tutaj ponad 200 tras rowerowych. Zimą z kolei tereny te cieszą się popularnością wśród miłośników narciarstwa biegowego i zjazdowego. Miłośnicy tego ostatniego sportu mogą skorzystać z trasy zjazdowej liczącej ok. 2500 metrów, biegnącej po północnym stoku Stogu.

Od Stogu Izerskiego do Łącznika.

Od Stogu Izerskiego kierujemy się zielonym szlakiem w dół. Szlak jest asfaltowy i bardzo wygodny, nawet z wózkiem dziecięcym.

Na rozwidleniu szlaków, wybieramy szlak w lewo i podążamy asfaltową drogą rowerową nieoznakowaną kolorem. Tutaj niestety szlak nieco się wznosi, ale na szczęście nasi silni tatusiowie dają radę i dzielnie wtaczają wózki wraz z najmłodszymi. Tym ostatnim na razie nie chce się korzystać z własnych nóg.

Uwaga na żmije! Nam udało się spotkać w tym miejscu żmiję zygzakowatą (a przynajmniej tak mi się wydaje, sądząc po wzorze – tzw. wstędze kainowej). Obserwowaliśmy ją z bezpiecznej odległości, jak spokojnie pełznie przez drogę. Muszę przyznać, że nie tylko dzieci były żywo zaciekawione tym widokiem. 

Łącznik.

Następny przystanek – przełęcz Łącznik. W tym miejscu łączy się kilka szlaków: Droga Zofii, czerwona Droga Telefoniczna, czerwony/zielony/żółty Główny Szlak Sudecki prowadzący na Stóg Izerski, a także zielony szlak prowadzący na najwyższy szczyt Gór Izerskich – leżący po czeskiej stronie Smrk (1124 m n.p.m.). Znajduje się tu także zadaszony stół z ławkami. 

O tym, że znajdujemy się na Łączniku, informuje nas głaz z napisem Sophienweg (czyli właśnie Droga Zofii) oraz podaną wysokością 1066 m n.p.m. Głaz zwany jest także potocznie Kamieniem Zośki.

Droga Zofii została tak nazwana na cześć hrabiny Zofii von Schaffgotsch (z domu von Oppersdorff). Była żoną Fryderyka – ostatniego feudalnego właściciela Karkonoszy i Gór Izerskich. Domniemywa się, że prawdopodobnie byli inicjatorami i inwestorami budowy tej drogi. 

My jednak kierujemy się tym razem w stronę Polany Izerskiej, więc wybieramy czerwony szlak – Drogę Telefoniczną. Polanę Izerską od Łącznika dzieli niecałe 4 km. Szlak jest miejscami żwirowy, ale w większości szutrowy, praktycznie płaski i bardzo przyjemny. Idealny na wózek.

Polana Izerska.

Na końcu tego odcinka czeka na nas Polana Izerska. Jest to obszerne obniżenie głównego grzbiecie Gór Izerskich, nad którym góruje szczyt Świeradowca (1002 m n.p.m.), Podmokłej (1001 m n.p.m.) oraz Szerzawy (975 m n.p.m.).

Polana Izerska powstała wskutek działalności człowieka w XVIII wieku, w wyniku wykarczowania lasu przez drwali, którzy postawili tu kilka bud, a powstały przysiółek nazwali Gross-Iser.  Z czasem przysiółek stał się osadą zwaną Kamhäuser (przed wojną), a następnie zmieniono jej nazwę na Drwale, gdyż mieszkali tu głównie pracownicy leśni (po 1945 roku, już jako polska osada). 

Stopniowo stając się coraz bardziej popularnym miejscem wycieczkowym, osada Kamhäuser dorobiła się w XIX w. własnej gospody Gasthaus zum Iserkamm. 

Osada Kamhäuser wraz ze znajdującą się tu gospodą stały się na tyle turystycznie popularne, że aby ułatwić dotarcie do nich turystom, wybudowano Neue Iserstraße (Nową Drogę Izerską) dochodzącą tu do Iserstraße (Drogi Izerskiej). Dostęp do Kammhäuser był od tej pory znacznie łatwiejszy niż na Heufuder (Stóg Izerski), na którym w tamtym czasie nie było jeszcze schroniska. Biorąc dodatkowo pod uwagę nienajgorsze widoki na Góry i Pogórze Izerskie nie dziwi fakt dużej popularności tego miejsca.

Po 1945 roku osada stopniowo się wyludniała wskutek nie tylko dobrowolnej migracji, ale także w wyniku przymusowych wysiedleń izerskich górali do Niemiec przeprowadzonych z dnia na dzień przez ówczesne władze.

Tracąc na znaczeniu turystycznym, miejsce to stało się następnie „osadą przemytników”, którzy rozwinęli swą działalność na polsko-czeskim pograniczu. 

Prócz ledwo widocznych już fundamentów starych budynków oraz pozostałościach po barakach robotników leśnych z czasów Polski Ludowej, po starych dziejach osady zachował się drogowskaz z 1889 roku na początku Drogi Telefonicznej. Na skraju Polany Izerskiej znajduje się także punkt widokowy.

Od Polany Izerskiej w stronę Świeradowa-Zdroju.

Od Polany Izerskiej kierujemy się następnie niebieskim szlakiem – Starą Drogą Izerską – w stronę Świeradowa-Zdroju. Tutaj uwaga na kierunki, bo niebieski szlak oddala się także od Świeradowa i prowadzi do Hali Izerskiej. Miejsce to zwane jest polskim biegunem zimna, gdyż ze względu na częste zjawisko inwersji termicznej zdarza się, że nawet w środku lata temperatury spadają tutaj poniżej 0°C (rekordowo w lipcu 1996 roku było tu -5°C). 

Podążamy niebieskim szlakiem krótko, bo tylko do pierwszego rozwidlenia. Ze względu na bardzo kamienisty charakter Starej Drogi Izerskiej na odcinku od rozwidlenia, rezygnujemy z podążania tym szlakiem. Wybieramy opcję przyjemniejszą dla wózków, czyli asfaltową Nową Drogę Izerską odbijającą w lewo. Tym samym nasza wycieczka nieco się wydłuża, ale jest bardziej komfortowo. 

Po dłuższej wędrówce dochodzimy do kolejnego rozwidlenia szlaków, gdzie wybieramy czerwony szlak prowadzący aż do Świeradowa-Zdroju. Po drodze mijamy symboliczne miejsce śmierci Ryszarda Kowalczuka – wójta gminy Brody, który zmarł w tym miejscu 21 marca 2023r. spacerując po ukochanych górach. 

Idąc cały czas Nową Drogą Izerską, dochodzimy do Parku Zdrojowego Górnego w Świeradowie-Zdroju. Następnie przemierzamy ulice: Elizy Orzeszkowej, Kościelną, Adama Asnyka oraz Bronka Czecha.

Tutaj uwaga – nie kierujcie się w ul. Stromą, bo po pierwsze, jest faktycznie stroma dla wózków, a po drugie, kończy się wąską ścieżynką, po której nie przejedziecie wózkiem.

Następnie skręcamy w ul. Strumykową, Źródlaną i wreszcie w Strażacką, gdzie zostawiliśmy nasz samochód.

To już koniec wycieczki. Pakujemy się do auta i jedziemy na zasłużoną obiadokolację. Zmęczeni i głodni, ale było warto! 

A jeśli interesuje Was łagodniejsza i krótsza wersja wersja wycieczki, czyli zejście ze Stogu Izerskiego,  bez obchodzenia go dookoła, zajrzyjcie do poniższego wpisu. 

A może interesują Cię inne szlaki, które polecamy na wycieczkę z dziećmi – w Szklarskiej Porębie i okolicach. Zerknij tutaj:

wodospad szklarki bezkresnepodrozezloty widok bezkresnepodroze 3

Podobało się? Zainspirowałam?

Zostań proszę na dłużej - obserwuj mój profil na Facebooku. Będzie mi również bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad na blogu :-).

Skomentuj

Spodoba Ci się także

Doceń treści na blogu :-)

Jeśli spodobały Ci się treści na moim blogu, skorzystałeś z nich przy planowaniu własnej podróży, przyjemnie spędziłeś tu czas, będzie mi bardzo miło, jeśli postawisz mi symboliczną kawę. W ten sposób wesprzesz to, co robię i dasz mi motywację do dalszego działania. Postaw mi kawę na buycoffee.to

Zaglądaj częściej, polub bloga!