Kasteli Kissamos – nieco senne miasteczko niedaleko Laguny Balos

przez Asia
4,6K wyświetleń Doceń naszą pracę

Spis treści.

Jeśli zastanawiasz się, które miejsce wybrać jako bazę wypadową do zwiedzania zachodniej części Krety, to Kasteli Kissamos może być dla Ciebie dobrym wyborem.

Jest to doskonałe miejsce zwłaszcza wtedy, gdy naprawdę chcesz wypocząć, szukasz spokoju i ciszy.

Nie ma tu tłumów ani dyskotek. Jest to natomiast miejsce, w którym życie koncentruje się tak naprawdę na dwóch uliczkach oraz krótkiej, nadmorskiej promenadzie.

Miasteczko leży bardzo malowniczo między dwoma półwyspami – Rodopos po wschodniej stronie i Gramvousa (z Laguną Balos na końcu Półwyspu) po stronie zachodniej.

Wschodzące i zachodzące słońce chowa się tutaj za okolicznymi wzgórzami, więc amatorzy zachodów słońca będą trochę niepocieszeni. Zawsze jednak możesz się wybrać do pobliskiej plaży Falasarna, która słynie z przepięknych zachodów słońca. O tej plaży przeczytasz w poniższym wpisie.

Jeśli wybierzesz się tu w połowie sierpnia, możesz trafić na odbywający się w Kissamos Festiwal Kultury Kreteńskiej (w 2019r. odbywał się między 10 a 19 sierpnia). Będziesz mógł poznać nieco tradycję, smak i unikalność kreteńskich produktów.

Prezentacje odbywały się wówczas codziennie wieczorem (w godz. 18:00-23:30). Ubiegłoroczny program przewidywał także śpiewy i ludowe tańce wykonane w tradycyjnych kreteńskich strojach. Tutaj znalazłam ubiegłoroczny program. Niestety nie było nas wówczas w Kissamos. Tym niemniej, festiwal wydaje się bardzo ciekawy.

Plaże w Kissamos.

Kissamos posiada dwa rodzaje plaży. Po zachodniej stronie jest to plaża piaszczysta, zaś po wschodniej – żwirowa.

Jako że spędzaliśmy nasz wolny czas głównie na piaszczystej plaży, więc na niej się w tym momencie skupię. Kissamos może się bowiem pochwalić naprawdę piękną, piaszczystą plażą, która zaczyna się naprzeciwko hotelu Nautilus Bay Hotel i biegnie dalej w zachodnią stronę.

Piaszczysta plaża w Kissamos.

Jest to plaża piaszczysta. To, co wyróżnia tę plażę, to także widoczne w oddali wzgórza na Półwyspie Gramvousa (z widoczną drogą prowadzącą na Lagunę Balos) oraz na Półwyspie Rodopos. Ładna krajobrazowo plaża, gdzie możesz skorzystać z leżaków i parasola.

Kilka nagrań plaży zobaczysz na moim kanale poniżej.

Piaszczysta plaża w Kissamos.

Kawałek plaży naprzeciwko hotelu Nautilus Bay Hotel, w którym się zatrzymaliśmy, jest plażą prywatną, należącą do hotelu. Goście hotelowi mogą z niej korzystać za darmo bez ograniczeń, natomiast pozostali powinni skorzystać z oferty hotelowego baru i zamówić coś do picia. Tutaj możesz przeczytać nasze wrażenia z pobytu w Nautilus Bay Hotel.

Plaża przed Nautilus Bay Hotel w Kissamos.
Plaża przed Nautilus Bay Hotel w Kissamos.

Kolejny odcinek plaży to plaża należąca do Plaka Beach Restaurant. Można z niej oczywiście korzystać do woli pod warunkiem, że złoży się zamówienie w barze.

Następny odcinek plaży jest już do ogólnego użytku. Nie ma tam jednak leżaków.

Dalsze odcinki również należą do restauracji i hoteli znajdujących się przy plaży.

Nie są to jednak wydzielone odcinki i bez problemu można przejść z jednego końca plaży na drugi.

Z kolei plaża znajdująca się bliżej promenady jest plażą węższą, z kamieniami. Nas niestety nie zachwyciła, czego nie można powiedzieć, o przepięknych widokach także i z tej plaży.

Kamienista plaża w Kissamos.
Kamienista plaża w Kissamos.

Serce Kissamos, czyli ul. Ir. Politechniou.

Główną ulicą w Kissamos jest Ir. Politechniou. Tędy przemieszcza się cały ruch tranzytowy, autobusy turystyczne i komunikacji miejskiej oraz oczywiście mnóstwo samochodów przyjeżdżających od strony Chanii na zachód Krety.

Przy Ir. Politechniou znajduje się 80% punktów usługowych, gastronomicznych i innych tego niewielkiego miasta. Znajdziesz tu m.in. stragany z owocami i warzywami, kilka cukierni/ lodziarni, tawerny, banki, biuro podróży, stacje benzynowe i liczne sklepy.

Cukiernie stały się miejscami, które często odwiedzaliśmy podczas naszego pobytu w Kissamos. Wielokrotnie bowiem zgrzeszyliśmy, opychając się greckimi łakociami. W cukierni znajdziesz m.in. kilka rodzajów greckiej baklavy. Będą to zatem: posypany orzeszkami pistacjowymi przekładaniec z francuskiego ciasta nasączonego miodem, również nasączone miodem – cieniutkie niteczki uformowane w mini ciasta oraz baklava z czekoladowym nadzieniem. Kto by się tam doliczył tych spożytych na wakacjach kalorii:).

Nawiasem mówiąc, stacje benzynowe w Kissamos (i w ogóle na zachodzie Krety, bo podobnie było w innych miejscowościach), były dla nas dosyć specyficzne. Nie spotkaliśmy się wcześniej z takim rozwiązaniem.

Na Krecie widzieliśmy niewiele dużych stacji benzynowych – takich z placem i sklepem, który oferowałby podróżnym mniej lub bardziej wyszukane jedzenie. Na jednej stacji benzynowej, która wydawała nam się bardziej wyposażona w asortyment, nie było nawet chusteczek higienicznych. Było za to mnóstwo artykułów i akcesoriów samochodowych.

W Kissamos stacje benzynowe są w większości bardzo niewielkie. Mieszczą się na niej maksymalnie 2 auta. Na samą stację wjeżdża się z ulicy w taki sposób, że auto tankuje się stojąc równolegle do ulicy.

Ulica Skalidi i wypożyczalnie samochodów w Kasteli Kissamos.

Prócz ulicy Ir. Politechniou, przy której zrobisz zakupy i zatankujesz samochód, kolejną uliczką, która skupia ludzi, jest ulica Skalidi. Tutaj z kolei znajdują się m.in. mniejsze sklepiki z pamiątkami z Krety. Możesz kupić tutaj m.in. miody tymiankowe od okolicznych producentów (sklep oferuje kilka rodzajów takich miodów, są bardziej lub mniej intensywne i słodkie; sprzedawca zaoferuje wam także degustację miodów). Można przywieźć stąd do Polski także lniane torby z kreteńskimi motywami, biżuterię czy skórzane sandały.

W pobliżu tej ulicy znajdują się także wypożyczalnie samochodów:

  •  Autofun Rent a car – mieści się przy Placu Skalidi (tutaj wypożyczaliśmy auto na nasze pozostałe (prócz Laguny Balos) wojaże – w tym miejscu pozdrawiamy Pana Fotisa),
  • Hermes Rent a car – przy Placu Tzanakaki  (naprzeciwko Muzeum Archeologicznego),
  • Natomiast trzecia wypożyczalnia samochodów znajduje się nieco dalej, bo przy Ir. Politechniou 200 – Kissamos Rent a car (W niej wypożyczaliśmy jeepa, aby dojechać na Balos. O tej wyprawie i recenzję naszego pojazdu marzeń przeczytasz tutaj.)
Nie wiem, czy to taki zwyczaj na Krecie, czy tak trafiliśmy z wypożyczalnią, że wypożyczone przez nas auto nie miało uzupełnionego płynu do szyb. Pal licho płyn, gdy pogoda słoneczna i bez deszczu. Spróbuj jednak jechać takim autem, gdy rano okazuje się, że cała przednia szyba pokryta jest kroplami z solą pozostawionymi przez nadmorską bryzę. Wizyta na stacji benzynowej, by umyć szybę, stała się więc koniecznością.

Kissamos posiada także dość krótką, nadmorską promenadę, która skupia większość tawern. Wrażenia smakowe są wzbogacane dodatkowo przez piękny widok na Morze Kreteńskie.

Morze potrafi też utrudnić spożywanie posiłku w takim miejscu. Podczas naszego pobytu, już bliżej połowy września, mieliśmy 2 dni z większym wiatrem. Fale rozbijały się wówczas o mur przy promenadzie. To zaś sprawiło, że tawerny znajdujące się bliżej wybrzeża musiały skorzystać z zasłon chroniących gości przed rozpryskującą się wodą.

Uśpiony charakter Kissamos i kwieciste ogrody.

Jeśli zaś zboczysz z głównych uliczek Kissamos do takich mniej uczęszczanych, to na pewno dostrzeżesz, że samo miasteczko jest tak spokojne, że aż jakby uśpione.

W dzielnicach Kissamos znajdujących się bardziej na południe od ulicy Ir. Politechniou znajdziesz niewielkie wille i domy. Często jakby niedokończone, z wystającymi prętami na wyższych kondygnacjach.

Cóż, takie widoki w Grecji trzeba przyjąć z dobrodziejstwem inwentarza. Taki już urok tego kraju. Zwykle jednak, nawet przy takich domach, widać zadbaną roślinność – kolorowe kwiaty (bugenwille, jaśminowce), granatowce właściwe, drzewa pomarańczowe.

Bugenvilla w Kissamos.
Przepiękna bugenvilla w Kissamos.
willa kastelli
Z kolei idąc nadmorską promenadą do samego końca, dojdziemy do obiektu sportowego (boiska) w Kissamos. Im dalej od promenady, tym miejscowość przypomina bardziej wieś niż miasto.

Greckie cerkiewki i bezpańskie zwierzęta.

W Kissamos w kilku miejscach widzieliśmy przydomowe, niewielkie cerkiewki. Często z wieloma szczegółami, wyglądały jak pomniejszone pierwowzory.

Ogrodowa Cerkiewka w Kissamos.

Kreta słynie także z tego, że na ulicach możemy zobaczyć wiele bezpańskich zwierząt – zwłaszcza kotów. Wiele z nich, o ile zakręci się koło tawern, nie wygląda źle. Widać, że ludzie je dokarmiają.

Gdzie zjeść w Kasteli Kissamos.

W Kissamos znajduje się kilka tawern i innych miejsc, gdzie można coś przekąsić.

Jednakże, gdy zawitaliśmy w to miejsce na początku września, niektóre z nich (o dziwo, te znajdujące się przy promenadzie) były zamknięte. Sprawiało to trochę przygnębiające wrażenie, bo pogoda dopisywała wówczas jeszcze w najlepsze, a wyglądało to tak, jakby sezon się już skończył.

Możemy polecić kilka miejsc, w których się stołowaliśmy:-).

The Cellar Tavern.

Ta znajdująca się przy nadmorskiej promenadzie tawerna była przez nas odwiedzana wiele razy z kilku powodów.

Po pierwsze – z uwagi na malownicze widoki, które podziwialiśmy, siedząc przy stole. Naprawdę uprzyjemniały spożywanie posiłku.

Ponadto, jest tu bardzo miła obsługa składająca się głównie z kelnerów, którzy bardzo się starają zadowolić klientów. Wypytują, z jakiego kraju się pochodzi i znają naprawdę sporo słów po polsku. W tawernie można także podszkolić się z języka greckiego, gdyż na jednej z tablic znajdujących się niedaleko stolików wypisano kilka podstawowych zwrotów po grecku oraz ich fonetykę.

Menu jest bardzo czytelne (przetłumaczone na j. polski; tu drobna uwaga, gdyby ktoś się zastanawiał tak, jak my: psianka to bakłażan:-). Znajdziesz tutaj naprawdę spory wybór tradycyjnych dań greckich.

W tawernie Cellar Tavern możesz zjeść naprawdę suto i smacznie, w standardowych jak na Kretę cenach (danie obiadowe kosztuje średnio 8-10 €). Nasza rada – lepiej skupić się na samych daniach obiadowych lub na przystawkach. Chyba, że masz duży apetyt, to wtedy możesz pokusić się o poprzedzenie dania głównego przystawką. Porcje są naprawdę duże i nam było ciężko zjeść przystawkę oraz obiad – mimo, że przychodziliśmy zawsze wygłodniali.

Pixida.

To już bardziej restauracja – z eleganckimi obrusami wymienianymi po każdym gościu (a przynajmniej tak było, gdy tam trafiliśmy). Jedyne miejsce, gdzie udało nam się w tamtym czasie spróbować okry w sosie pomidorowym. Pychotka!

Tsengas Fish Tavern.

Jeśli zgłodniejesz idąc do Portu, po drodze możesz zatrzymać się w tawernie Tsengas Fish, otoczonej zacumowanymi przy brzegu łódkami.

Można tu zamówić ryby i owoce morza, ale mi najbardziej smakowała kreteńska sałatka. Porcja była naprawdę ogromna i podana w taki sposób, w jaki powinno się podawać to danie. Mianowicie suchary paximadia znajdowały się na samym dnie, dzięki czemu trochę zmiękły i były przez to smaczniejsze. W innej tawernie, w której również zamówiliśmy taką sałatkę, suchary były na wierzchu, przez co trudno było je jeść ze smakiem, bo były bardzo twarde.

Aeras Cafe Restaurant.

Jeśli już znudzą się wam typowe kreteńskie dania, możesz wstąpić do Aeras Cafe Restaurant przy ul. Skalidi. Prócz deserów, Aeras serwuje także np. tortille z warzywami czy spaghetti carbonarę.

Restauracja hotelu Nautilus Bay Hotel.

Jeśli zaś zatrzymasz się w hotelu Nautilus Bay Hotel i nie będziesz miał ochoty na spacer, zawsze możesz skorzystać z hotelowej restauracji. Z tego, co jednak zauważyliśmy, porcje w hotelu nie dorównywały porcjom serwowanym w tawernach, a cena pozostała niestety taka sama. Szkoda. Hotel nie oferuje także aż takiego wyboru dań, jaki był w tawernach.

Komunikacja miejska z Kasteli Kissamos.

Kissamos jest bardzo dobrze skomunikowane z innymi miejscowościami Krety. Pełną listę połączeń możesz znaleźć na stronie przewoźnika – firmy KTEL (trzeba szukać jako miejsce wyjazdu Kasteli-Kissamos, czyli ΚΑΣΤΕΛΙ-ΚΙΣΣΑΜΟΣ). Na stronie przewoźnika znajdziesz także rozkłady jazdy z danego miejsca. Najnowsze rozkłady są publikowane tutaj.

Z niewielkiego dworca autobusowego znajdującego się tutaj, możemy dojechać m.in. do Falasarny (z piękną, szeroką i piaszczystą plażą, o której przeczytasz tutaj). Połączenia do Falasarny są realizowane w sezonie.

Dość regularnie odbywają się także kursy do Chanii (ΧΑΝΙΑ; więcej o Chanii przeczytasz we wpisie tutaj). W sezonie takie kursy były realizowane praktycznie co godzinę. Możesz zatem wybrać się takim miejskim autobusem do Chanii i wrócić do Kissamos tego samego dnia. Autobus jedzie do Chanii jakieś 40 minut. Z kolei z Chanii dojedziemy do większości większych miast na Krecie.

Lądując na Krecie właśnie w Chanii, spokojnie możesz zaplanować przyjazd autobusem z Chanii (np. z dworca głównego) do Kissamos. Jest to dużo tańsza alternatywa niż samochód z wypożyczalni, a takie autko i tak na pewno zdążysz jeszcze wypożyczyć, żeby zwiedzić piękną Kretę. Chania jest bardzo zatłoczonym miastem i ze względu na wszechobecne korki, nie chciałabym się poruszać po jej wąskich uliczkach samochodem.

Jeśli wybierasz się do wąwozu Samaria ( o którym pisałam tutaj), możesz dojechać autobusem KTEL z Chanii do Omalos, gdzie znajduje się jedno z wejść do wąwozu.

Jednakże moim zdaniem bardziej komfortowe jest skorzystanie z wypożyczonego auta, co wbrew pozorom nie jest takie trudne. Tutaj akurat auto bardzo się wam przyda. Wszystkie Twoje wątpliwości związane z tym, jak zorganizować samemu taką wycieczkę i następnie wrócić w to samo miejsce, gdzie zostawiliśmy auto – mam nadzieję, że zostaną rozwiane po przeczytaniu jednego z poprzednich postów, do którego odsyłam tutaj.

Zobacz także

Port w Kasteli Kissamos.

Z Kissamos możesz dojść na pieszo także do Portu, skąd odpływają statki wycieczkowe na Lagunę Balos. Jednakże droga nie należy do najprzyjemniejszych do spacerowania. Nie można niestety dojść do Portu plażą. Droga do portu prowadzi wzdłuż dosyć ruchliwej ulicy, w pełnym słońcu.

Droga do Portu z Kissamos.

Za to widoki wynagrodziły nam nieco te niedogodności.

Po drodze minęliśmy niewielką cerkiewkę – zwaną Agios Ioannis Prodromos Damialis lub Saint John Damialis. Naprzeciwko cerkiewki znajduje się niewielka jaskinia. Sama cerkiew jest jedną z najstarszych świątyń na Krecie (została wybudowana w X w.).

Cerkiew Agios Ioannis Prodromos Damialis lub Saint John Damialis
Jaskinia przy Cerkwi Agios Ioannis Prodromos Damialis lub Saint John Damialis.

Niedaleko Portu w Kissamos znajduje się również kolejna niewielka cerkiewka, pomalowana na typowo greckie barwy.

Kościół św. Mikołaja w Porcie w Kissamos.
Kościół św. Mikołaja w Porcie w Kissamos.

Z wybrzeża koło Portu, a dokładniej za cerkiewką, można zobaczyć biegnącą w oddali drogę na Lagunę Balos. Za Portem widać doskonale Półwysep Gramvousa.

Podsumowując, wybierz Kissamos dla spokojnych chwil wytchnienia od zgiełku miasta.

Zaoszczędzisz także naprawdę ogrom czasu, który poświęciłbyś na dojazd do hitów zachodniej Krety jadąc z innych części Krety.

Na Lagunę Balos jechaliśmy stąd ok. 40 min, na plażę Elafonisi ok. godziny. Nie są to niby duże odległości, ale Kreta jest górzystą wyspą i przez to czas jazdy znacznie się wydłuża. Z Kissamos szybko dojedziesz także na plażę Falasarna.

Jeśli zaś będziesz miał ochotę na aktywny wypoczynek, zachęcam do podjęcia wędrówki wąwozami: Sirikari, połączonym z wejściem na wzgórze Polirinia, Agia Irini czy Samaria.

Spędziliśmy tutaj dwa wspaniałe tygodnie pierwszej połowy września 2019r.

Samotna nadmorska ławeczka czeka także na Ciebie:-).

w drodze do ortu kissamosnautilus bay hotel plaza kissamos

Podobało się? Zainspirowałam?

Zostań proszę na dłużej - obserwuj mój profil na Facebooku. Będzie mi również bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad na blogu :-).

Skomentuj

Spodoba Ci się także

Doceń treści na blogu :-)

Jeśli spodobały Ci się treści na moim blogu, skorzystałeś z nich przy planowaniu własnej podróży, przyjemnie spędziłeś tu czas, będzie mi bardzo miło, jeśli postawisz mi symboliczną kawę. W ten sposób wesprzesz to, co robię i dasz mi motywację do dalszego działania.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Zaglądaj częściej, polub bloga!